uważać a'priori interesantów potencjalnymi idiotami!

Kilka miesięcy temu dałem sobie spokój i nie przeprowadziłem żadnej rozmowy z urzędnikami rządu RP, gdyż nie przynosiły te rozmowy żadnego efektu.

 

A jak miały przynieść, jeżeli ja mówiłem językiem prawnym, a moi interlokutorzy próbowali ripostować mi językiem debilnym, bezprzedmiotowym.

 

W jest w naukach taki termin – "rachunek ciągły". Wydaje mi się, że wszyscy doskonale rozumieją jego znaczenie, ale tak na wszelki wypadek powiem, że oznacza on wyliczenie efektu ostatniego kroku w zależności od innych, poprzedzających kroków.

 

Dzisiaj, po detalnej analizie ogromnej ilości aktów prawnych obowiązujących w RP, Ukrainie i Unii Europejskiej, wnioskuję o wprowadzenie do nauk prawnych nowego terminu – "debilizmu ciągłego".

 

Debilizm ciągły polega na bezkrytycznym powielaniu idiotycznych norm prawnych w kolejnych aktych prawnych, które to idiotyzmy zaczynają pyń w systemie prawnym samodzielnym życiem, stwarzając warunki dla lobbizmu i korupcji.

 

Najbardziej jaskrawym tego przykładem są dwie informacje agencyjne które dzieli tylko 5 dni:

 

"Od lipca jednolite zasady składowania śmieci":

 

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/od-lipca-jednolite-zasady-skladowania-smieci/zswrqz

 

"W 2021 roku ponad 60 proc. odpadów powinno trafiać do recyklingu. Dziś jest ich czterokrotnie mniej"

 

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/w-2021-roku-ponad-60-proc-odpadow-powinno-trafiac-do-recyklingu-dzis-jest-ich/083bf5

 

W pierwszej, podsekretarz stanu w Ministerstwie środowiska Sławomir Mazurek informuje, że dla osiągnięcia wymaganego poziomu recyklingu (50% w 2020 r.) gminy będą zmuszone zbierać odpady komunalne w 4 pojemniki, a w drugiej, wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz, twierdzi, że gminy mają osiągnąć poziom 61% już w 2021 r.

 

Z pierwszej informacji wynika, że współczynnik recyklingu rośnie w tempie 0,7% na rok, a z drugiej, że w roku 2021 on prawdopodobnie wyniesie 11% !

 

Postanowiłem porozmawiać o tym z Ministerstwem środowiska, gdzie skierowano mnie do Departamentu gospodarowania odpadami. Już z pierwszych słów zrozumiałem, że jestem traktowany jak intruz, który miesza urzędniczce wykonywanie powierzonych jej obowiązków.

 

Dowiedziałem się, że takie zbieranie odpadów jest tylko i wyłącznie wykonaniem przez ministra środowiska wymagania, jakie na niego nałożyła ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach.

 

Przeczytałem natychmiast tą ustawę, a swoimi wnioskami podzielę się w następnym poście.