Klubu Parlamentarnego PiS, Prezydenta i jego Kancelarii, Rządu i ... wszystkich sług jego.

Modlitwa Obywateli RP zaczyna się od tego, żeby ośmiorniczki broniły ich przed pisowską "zarazą".

 

Modlitwa Polaków zaczyna się od słów "Ojcze Nasz, któryś jest w Niebie ..."

 

Modlitwa zaś Klubu Parlamentarnego PiS, Prezydenta i jego Kancelarii, i ... wszystkich sług jego, powinna zaczynać się od jutra słowami:

 

MÓJ JĘZYK MÓJ WRÓG

 

Przedwczoraj byłem przekonany, że to niewyparzony język poligloty Magierowskiego chlapał na prawo i lewo te głupoty, które cytowałem w notce "Czyżby prof. Zimmermann miał rację", ale gdy wczoraj rozsiadłem się wygodnie, żeby śledzić relację on-line z posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego, to z przerażeniem konstatowałem, że języki rozpuściły się wszystkim przedstawicielom obozu rządzącego.

 

Szanowny Panie Andrzeju Dudo – Prezydencie RP!

 

Pan się zapomina! Naród wybrał Pana na swojego reprezentanta, a nie na swojego cara!

 

Gdy staje Pan na straży prawa i systemu prawnego – naród Pana zrozumie i wiele Panu wybaczy, ale gdy przed posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie konstytucyjności listopadowej nowelizacji Ustawy o TK, wyskakuje Pan z takim tekstem:

 

#Odbierając ślubowanie od sędzi TK Julii Przyłębskiej realizuję wolę Sejmu.#

 

to wybaczy Pan, ale to jest początek anarchii, z którą naród musi walczyć na pniu!

 

Przecież wybór 5 sędziów przez Sejm VII kadencji też był wyrażeniem "woli Sejmu".

 

Nikt Panu nie dał prawa dyskredytować Sejmu jednej kadencji sympatią do Sejmu drugiej kadencji.

 

Przecież swoją decyzję o odmowie przyjęcia ślubowania od 5-ciu sędziów wybranych przez Sejm VII kadencji uzasadniał Pan bardzo prosto, bardzo logicznie i bardzo zrozumiale – naruszeniem prawa przy zgłaszaniu ich kandydatur, akcentując, że zgłaszano te kandydatury z naruszeniem art.19.1 Ustawy o TK z dn. 25.06.2015 r.

 

Jakby Pańskiej wypowiedzi było mało, na scenie pjawił się wyskoczka z rządu, czyli Minister Ziobro (nie przeszło mi przez klawiaturę, że to Minister Sprawiedliwości), który właściwie w tym samym czasie, podczas porannego "masażu" mięśni twarzy, wyrzucił w przestrzeń publiczną następującą rewelację:

 

#Zbigniew Ziobro zaznaczył, że dzisiejsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy uchwalonej przez obecny Sejm nie zmieni w niczym sytuacji zaprzysiężonych sędziów, bo zostali oni wybrani w oparciu o Regulamin Sejmu - traktowany w Konstytucji jako jedyny akt prawny równorzędny z ustawą.#

 

Zanim pilni obserwatorzy sceny politycznej doszli do siebie po takim dictum, eurydyta Ziobro, znany z tego, że szybciej gada niż myśli, przystąpił do umacniania opinii o sobie następną głupotą:

 

#Według Zbigniewa Ziobry nie należy spodziewać się, że dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego będzie zawierał obiektywną i bezstronną ocenę, bo jest to "specyficzny sąd polityczny". - Dlaczego jest polityczny? Dlatego, że jego członkowie wybierani są tak samo jak ministrowie, a więc - przepraszam za sformułowanie - pełną gębą politycy - powiedział minister sprawiedliwości.#

 

Jeśli o sędziach wybranych do Trybunału Konstytucyjnego, przed zdobyciem władzy przez PiS, mogliśmy tylko spekulować, że są politycznie ukierunkowani, o tyle o tej piątce, którą wybrała większość parlamentarna składająca się z posłów jednego Klubu parlamentarnego (PiS), nawet obserwatorzy zagraniczni zostali pozbawieni złudzeń.

 

Jak w tej sytuacji walczyć z tymi komentarzami, które pojawiają się w mediach zagranicznych?

 

Jakimi argumentami docierać do parlamentów innych krajów, żeby przekonać ich do tezy, że nowa władza jest demokratyczna, pluralistyczna i ... praworządna?

 

Po co wybijać opozycji taborety spod nóg, jeżeli nie zakładamy im pętli na szyje?

 

Już dzisiaj słychać głosy o wyższości ciała zbiorowego, choćby nadgnitego, nad Gwarantem, choćby bardzo mądrym, ale gadatliwym:

 

# trybunał jest potrzebny w czasach powszechnego zidiocenia potrzebny jest jeden guru stojący ponad wszystkimi, który będzie nauczał, co jest dobre (zgodne z konstytucją), a co złe (niezgodne),#


Na ile bezprzedmiotowe jest to całe zamieszanie zrozumiecie, po przeczytaniu mojego następnego tekstu.